2020 chyba dla każdego z nas minął inaczej, niż można się było spodziewać. Tak było także w moim wypadku, nie tylko pod względem podróżniczym. Podsumowanie ubiegłego roku może nie będzie zbyt imponujące, ale i tak cieszę się, że udało mi się zobaczyć te miejsca, o których przeczytacie poniżej.
ISLANDIA
Ubiegły rok rozpoczęłam od Islandii - jak się później okazało najdalszego i najbardziej egzotycznego wyjazdu w całym 2020 ;). Islandia to wyspa, którą trzeba zobaczyć o każdej porze roku, bo krajobraz zmienia się diametralnie w zależności od momentu, w którym się ją odwiedza. My w trakcie naszego tygodniowego pobytu zobaczyliśmy główne atrakcje południa wyspy oraz półwysep Snæfellsnes.
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od wodospadów Seljalandsfoss, Gljufrabui i Skogafoss. Następnie skierowaliśmy się w stronę lodowej laguny Jokulsarlon. Lagunę tworzą wody lodowca Breidamerkurjokull, a w jeziorze pływają pochodzące z niego bryły lodu. Część brył wpływa do oceanu, a część osiada na pobliskiej plaży zwanej z tego powodu Diamentową Plażą.
SELJALANDSFOSS
SKOGAFOSS
DIAMENTOWA PLAŻA
NIEKTÓRE "DIAMENTY" SĄ GIGANTYCZNE
DIAMENTOWA PAŻA, A W TLE LAGUNA JOKULSARLON
ZACHÓD SŁOŃCA NAD LAGUNĄ JOKULSARLON
W drodze na zachód odwiedziliśmy miejscowość Vik o Myrdal, by obejrzeć wystające z oceanu skały Reynisdrangar, z których najwyższa ma 66 m wysokości.
CZARNA PLAŻA W VIK
MIEJSOWOŚĆ VIK ZNANA JEST Z WYSTAJĄCYCH Z OCEANU SKAŁ REYNISDRANGAR
Jako że na Islandii jest podobno ponad 10 tys. wodospadów, to nie mogliśmy poprzestać na trzech zobaczonych pierwszego dnia. Kolejne odwiedzone przez nas wodospady to Hraunfossar i Barnafoss, które za sprawą turkusowej rzeki Hvita wyglądają trochę nierealnie na tle zimowej scenerii. Najbardziej majestatyczny z zobaczonych przez nas wodospadów to zaś Gulfoss - Hvita spada tu z dwóch progów o wysokości 11 i 21 m, po czym płynie wąwozem o głębokości ok. 70 m.
BARNAFOSS
HRAUNFOSSAR
GULFOSS
SELFIE Z GULFOSSEM W TLE
W trakcie zwiedzania półwyspu Snæfellsnes zobaczyliśmy chyba najbardziej znaną, a na pewno bardzo fotogeniczną, górę Kirkjufell, odwiedziliśmy miejscowość Hellnar z malowniczo położonym kościołem oraz przespacerowaliśmy się ścieżką łączącą Hellnar z wioską Arnarstapi.
<KIRKJUFELL
KOŚCIÓŁ W HELLNAR
Jako że Islandia to ojczyna gejzerów i to dosłownie, bo wszystkie wzięły nazwę od islandzkiego Geysira, to na naszej mapie nie mogło również zabraknąć gejzerów - Geysira i bardziej dziś popularnego Strokkura.
"WYBUCH" STROKKURA
W trakcie pobytu na Islandii marzyło mi się morsowanie, mimo że wyspa słynie raczej z gorących źródeł. Tego planu nie udało mi się niestety zrealizować, więc pozostało mi wytarzać się w śniegu;).
JAK SIĘ NIE MA, CO SIĘ LUBI...
WROCŁAW
Luty to krótki wypad do Wrocławia, znanego nie tylko z krasnali, ale też z ponad 130 mostów i kładek. Weekend wystarczył, żeby przespacerować się po Ostrowie Tumskim, poczuć atmosferę Rynku i spróbować piwa z lokalnego browaru. My wykorzystaliśmy okazję, żeby odwiedzić także Afrykarium znajdujące się we wrocławskim zoo. Znajomi pytają mnie czasem, jak wygląda świat widziany spod powierzchni wody. Pewne wyobrażenie daje obserwacja około 350 gatunków ryb żyjących w 21 basenach i akwariach znajdujących się w Afrykarium.
KATEDRA ŚW. JANA CHRZCICIELA ZA DNIA
I W NOCY
POMNIK ŚW. JANA NEPOMUCENA PRZED KOŚCIOŁEM ŚW. KRZYŻA
MÓJ ULUBIONY WROCŁAWSKI KRASNAL
PODWODNY ŚWIAT WIDZIANY W AFRYKARIUM
AFRYKARIUM
AFRYKARIUM
KANADA
Na kwiecień przypadała najdalsza z zaplanowanych przeze mnie na 2020 rok wypraw, ale życie i mnie spłatało figla, więc zamiast wybrać się do Kanady, pozostało mi czytanie przewodnika i zastanawianie się, co mogłabym zobaczyć, gdybym tylko była w stanie się tam dostać :D
ZAMIAST OGLĄDANIA KANADY POZOSTAŁO MI OGLĄDANIE PRZEWODNIKA ;)
OBRA, DRWĘCA, JÓZEFOWO, TORUŃ
Kolejny wyjazd, który się nie odbył, to wizyta w Rosji, gdzie przy okazji mistrzostw Europy chciałam znowu odwiedzić Petersburg i zobaczyć północ Rosji, tym razem latem.
Jako że ten wyjazd się nie odbył, to na początku czerwca postawiłam na spływ kajakowy Obrą w okolicach Gorzycy (z przeszkodami, które trzeba było brać z rozpędu), a potem na trochę łatwiejszy spływ Drwęcą niedaleko Józefowa. Przedłużony weekend w Józefowie był też okazją, żeby przespacerować się po Toruniu.
SPŁYW DRWĘCĄ
DRWĘCA
DOMEK Z WIDOKIEM
DRWĘCA
TORUŃ IDEALNIE NADAJE SIĘ NA SPACERY
TORUŃ
MIKOŁAJ KOPERNIK W OBOWIĄZKOWEJ MASECZCE
JA TEŻ MUSIAŁAM NOSIĆ MASECZKĘ W TRAKCIE ZWIEDZANIA TORUNIA
MIKOŁAJ KOPERNIK MA SWĄ "SIEDZIBĘ" KOŁO RATUSZA
PANORAMA TORUNIA
ZALIPIE, BIESZCZADY
Czerwiec to też wizyta na południu Polski, a potem na Słowacji. Na południu Polski odwiedziliśmy wieś Zalipie słynącą z tego, że jej mieszkanki ozdabiają swoje domy kwiatowymi motywami. Zobaczyliśmy też niewielki wycinek Szlaku Architektury Drewnianej na Podkarpaciu, przespacerowaliśmy się po Krośnie oraz obejrzeliśmy prace Zdzisława Beksińskiego znajdujące się w muzeum w Sanoku.
JAKO KIBICE MUSIELIŚMY ODWIEDZIĆ PO DRODZE STADION W NIECIECZY
PIĘKNIE UDEKOROWANY DOM W ZALIPIU
ZALIPIE
ZDOBIONY PIEC W DOMU MALAREK W ZALIPIU
ZALIPIE
ZALIPIE
MIESZKAŃCY ZALIPIA BARDZO DBAJĄ O WYGLĄD SWOICH DOMÓW I PODWÓRZY
SZLAK ARCHITEKTURY DREWNIANEJ - KOŚCIÓŁ W ŚREDNIEJ WSI
SZLAK ARCHITEKTURY DREWNIANEJ - SZCZAWNE
SZLAK ARCHITEKTURY DREWNIANEJ - CERKIEW W RZEPEDZI
SŁOWACKI RAJ, SPISSKY HRAD, LEWOCZA, BARDEJÓW
Bieszczady ugościły nas kiepską pogodą, więc przed deszczem uciekliśmy w końcu na Słowację, gdzie odwiedziliśmy Dolinę Sucha Bela oraz Dobszyńską Jaskinię Lodową na terenie Słowackiego Raju. Wizyta na Słowacji była też okazją, by zobaczyć Spissky Hrad i klimatyczne miasta Bardejów i Lewocza, a w drodze powrotnej Zamek Królewski w Chęcinach.
DOBSZYŃSKA JASKINIA LODOWA
DOBSZYŃSKA JASKINIA LODOWA
DOBSZYŃSKA JASKINIA LODOWA
SUCHA BELA
SUCHA BELA
SUCHA BELA
SPISSKY HRAD WIDZIANY ZA DNIA
I W NOCY
CENTRALNY PUNKT LEWOCZY - RATUSZ I BAZYLIKA ŚW. JAKUBA
JEDNA Z ULICZEK W POBLIŻU RYNKU
WIDOK NA SANKRUARIUM MARYJNE ODDALONE O OK. 2 KM OD RYNKU
BARDEJÓW
BARDEJÓW - RYNEK Z RATUSZEM
W DRODZE POWROTNEJ ZWIEDZILIŚMY ZAMEK W CHĘCINACH
GÓRY ŚWIĘTOKRZYSKIE
Kolejny wyjazd to weekendowy wypad w Góry Świętokrzyskie, a tam m.in. spacer na Łysicę oraz wizyta na Świętym Krzyżu i obserwowanie panoramy z wieży miejscowej bazyliki.
WIDOK ZE ŚWIĘTEGO KRZYŻA
DLA TAKICH WIDOKÓW WARTO WSPIĄC SIĘ NA WIEŻĘ BAZYLIKI
GÓRY ŁAŃCUCHOWE
We wrześniu postawiliśmy na jeszcze bliższe okolice - odwiedziliśmy Góry Łańcuchowe, czyli wzniesienia o charakterze wydmowym leżące niedaleko Mińska Mazowieckiego, ok. 50 km od Warszawy. Idealne miejsce na spacer niedaleko Warszawy.
GÓRY ŁAŃCUCHOWE
GÓRY ŁAŃCUCHOWE
JESIENNY LAS
I na tym kończy się moje podróżnicze podsumowanie 2020, bo w końcówce roku nie miałam już okazji wybrać się nigdzie na dłużej. Sobie i Wam życzę, by ten rok był mimo wszystko choć trochę łatwiejszy :).